Porady dla spinningistów

Kilka dni temu publikowaliśmy dla Was krótki felieton z marcowej wyprawy – ku pokrzepieniu serc 🙂 Dzisiaj ciągniemy temat spinningu, a dokładniej umieszczamy artykuł dotyczący porad spinningowych. Przeznaczony głównie dla młodych adeptów, jednak i starzy wyjadacze mogą się zapoznać z materiałem.porady-dla-spinningowcow

Poniżej chciałbym przedstawić  i opisać kilka bardzo przydatnych wskazówek , których uczyłem się przez lata doświadczeń, w szczególności w pogoni za garbusami:

 

Jakie mogą być przyczyny braku brań?

Pierwszym ważnym aspektem są zmiany pogody, oraz skaczące ciśnienie. Okonie nienawidzą zmian, chociaż czasami, lecz bardzo rzadko zdarzają się wyjątki. Zbyt niskie ciśnienie spowodowane zmianami pogody, również drażniąco działa na intensywność brań. Nie lubię wędkować także podczas dni bezwietrznych, z towarzyszącymi upałami. Ryby w takie dni są bardzo podejrzliwe i trudne do okiełznania.

 

Wskazówki dotyczące doboru przynęt.

Nasz arsenał wędkarski powinien być zaopatrzony w najróżnorodniejszą gamę przynęt: począwszy od blach, obrotówek, wirówek o różnej wielkości, po przynęty gumowe, twisterki i ripperki. Musimy być przygotowani na wszystko

Szczególnie w dni słoneczne sprawdzą się wszelakie błyskotki, które wykorzystają aure nas otaczającą i sprowokują okonie do brań. W dni bardziej ponure, moimi ulubionymi przynętami są małe twisterki tkzw. żabki, dwuogonowce. Są znacznie lepsze od zwykłych twisterów, wyróżniają się znacznie lepszą pracą w wodzie, są atrakcyjniejszym kąskiem dla garbusów. Stosuję wówczas, jaskrawe kolory takie jak: zieleń, pomarańcz, żółć. To własnie takie ,,żarówki” w ponure dni sprawdzają się najlepiej.

 

Metody prowadzenia przynęt.

Ważym apektem całej sprawy jest trafienie przynętą na poziom, na którym żerują ryby. Okoń może chodzić przy samym dnie, i tylko takie prowadzenie przynęty zadecyduje o braniu ryby. Jednak żerowanie może odbywać się w toni lub przy samej powierzchni wody, wówczas przynętę nalaży prowadzić nieco wyżej. Jeśli za przynętę wybiorę sobie blaszkę i wędkuję na nieco głębszych wodach, moja technika łowienia wygląda następująco: nigdy nie prowadzę przynęty na jednej płaszczyźnie, chyba że wyczuje na niej ławicę. Zawsze staram się prowadzić ją skokowo. Po rzucie pozwalam przynęcie opaść do dna, kij trzymam nieco wyżej. Wykonuje 3-4 szybkie obroty kołowrotkiem, a następnie zwalniam i pozwalam przynęcie znów opaść nieco niżej.

Jest to doskonała technika połowu, ruch blaszki jest nieregularny i wygląda bardzo realistycznie. Taki połów pozwala nam na obławianie całej głębkości wody i trafienie w ławice żerujących ryb.

Po wyczuciu tego miejsca, zmieniam metodę i  moje prowadzenie przynęty jest jak najbardziej skierowane na ten poziom. Łowiąc na gumę moja metoda jest bardzo podobna do wcześniej opisanej. Tutaj bardzo wiele zależy od glębkości, na której łowie oraz ciężary główki. Jeżeli okonie na płytkiej wodzie żerują przy dnie, wypracowałem sobie świetną technikę. Przynęta to mały twisterek-dwuogonowiec na 1,5 gramowej główce, którego prowadzę skokami po dnie.Ważne jest, by zbiornik, na którym wędkujemy był bez roślinności dennej, oraz kamieni co bardzo utrudni nam łowienie. Więc sprawa wygląda następująco: Po rzucie, pozwalałem przynęcie opaść do dna, od razu zamykając kabłąk kołowrotka. Podstawą tej metody jest lekkie podrywanie przynęty z dna, szczytówką lub kołowrotkiem. Twisterek ma przebywać niewielkie odległości skacząc po dnie niczym żabka. Okonie wręcz zabijają się o taką przynętę. Brania najczęściej następują przy opadzie, oraz po poderwaniu przynęty z dna. Ważna tutaj jest dynamika połowu, ruchy przynęty mają być energiczne i jak najbardziej realne. Tak jak w przypadku blachy, należy wyczuć na jakim poziomie chodzą ryby, zwłaszcza w głebszych miejscach.

Dlatego watro opanować sławną metodę spinningową jaką jest łowienie z ,,opadu”. Sposób ten powzala na jak najdokładniesze obłowienie płaszyzn na jakich znajdują się ryby. Jest to niezwykle skuteczna metoda, także na sandacze, w przypadku “szczupłych” stosuję nieco dłuższy skos i dużo wolniejszy opad. Opad w moim wykonaniu wygląda następująco: za przynętę wybieram sobie przykładowo małego paproszka, na nieco leżejszej główce. Wykonuje długi rzut wzdłuż pasa trzcin, kij trzymam pod kątem 45 stopni do powierzchni wody. Zamykał kabłąk kołowrotka i pozwalam przynęcie swobodnie opaść do dna, po czym zaczynam prowadzić przynęte. Branie może wystąpić właśnie podczas pierwszego opadu, dlatego musimy być bardzo czujni. Gdy przynęta opadnie do dna, wykonuje 3 podbicia korbką kołowrotka, w praktyce wygląda to tak, że przynęta energicznie odkleja się od dna i wedruje ku powierzchni wody. Następnie pozwalamy przynęcie opaść do dna, ruch jest bardzo monotonny i nieco meczący, lecz z biegiem czasu da się go wypracować i skutecznie wedkować tą metodą.

Posmowujac, myślę że moje wskazówki dotyczące spinnigu pomogą Ci czytelniku i zmotywują do połowów!

Połamania kija!

 

źródło zdjęcia:http://www.flickr.com/photos/chrisginn/3223578703/

Odpowiedz na ten artykuł

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Kontakt

Masz pytania? Wątpliwości? Propozycje współpracy? Napisz do nas - odpowiemy.

Sending

© Podbierak.pl, Serwis Wędkarsko Turystyczny od 2004 roku.

Przejdź do paska narzędzi